Kiedy zima w pełni, łatwo wytłumaczyć następujące po sobie przeziębienia i spadki odporności. Doświadczam tego na własnej skórze, reagując na tę porę roku osłabieniem i sennością. Utrudniony dostęp do świeżych warzyw i owoców sprawia też, że brakuje nam witamin i substancji mineralnych. Doskonałą receptą na te braki jest kuzyn miodu – pyłek pszczeli (inaczej pyłek kwiatowy). To prawdziwe cudo, które w swoich małych ziarenkach zawiera kopalnię bezcennych związków. Gdzie znaleźć pyłek pszczeli i jak wykorzystać?
PYŁEK PSZCZELI – SKĄD POCHODZI?
Pierwszy raz skosztowałam pyłku późno, bo w ciąży – polecili mi go i podarowali rodzice męża. Pamiętam, że każdego wieczoru przygotowywałam trzy kubki (dla siebie, swojej mamy i swojego taty), do każdego wsypywałam łyżeczkę pyłku pszczelego i zalewałam ciepłą wodą. Rano wystarczyło trochę zamieszać i wypić. Smak – zupełnie akceptowalny. Działanie – bezcenne.
Pyłek pszczeli to – jak nazwa wskazuje – pyłki kwitnących roślin zebrane przez pszczoły i częściowo przetworzone. Zbite w małe kuleczki pyłki pszczoły niosą do ula, aby po dalszym przetrawieniu stały się one dla nich pokarmem. U wlotu do ula pszczelarz zakłada specjalną przeszkodę (tak zwany poławiacz pyłku), w której pozostaje część pyłku. Po wysuszeniu jest on już gotowy do spożycia.
JAK DZIAŁA PYŁEK PSZCZELI?
Żeby uwierzyć w dobroczynne działanie pyłku pszczelego, wystarczy sobie wyobrazić, że w każdej z kulek znajduje się około 100 tysięcy ziaren, między innymi z takich roślin jak dziurawiec, dzika róża czy mniszek lekarski. Całe dobro zawarte w tych ziołach kumuluje się zatem w pyłku. Jakie skarby kryje w sobie pyłek pszczeli?
1. BOGACTWO PEŁNOWARTOŚCIOWEGO BIAŁKA
Wśród obecnych w pyłku aminokwasów białkowych znajdziemy aż 10 aminokwasów egzogennych, czyli takich, których nasz organizm nie wytwarza i które musimy dostarczyć sobie sami, wraz z pożywieniem. Pyłek zatem – choć niepozorny – świetnie uzupełnia niedobory białka i dlatego powinni go spożywać wegetarianie, osoby odchudzające się i rekonwalescenci.
2. SKUTECZNE HAMOWANIE GŁODU
Łyżeczka pyłku rozpuszczona w ciepłym płynie sprawia, że słabiej odczuwamy głód – to dodatkowy argument za tym, by spożywać pyłek podczas kuracji odchudzającej.
Ważna informacja dla kawoszy: pyłek działa i nie traci swoich wartości również rozpuszczony w kawie (i herbacie). 🙂
3. ZASTRZYK ODPORNOŚCI I BROŃ PRZECIWKO ANEMII
Pyłek pszczeli jest źródłem selenu, manganu i cynku, które mają wydatny wpływ na działanie układu odpornościowego. Z kolei żelazo, miedź, kobalt i mangan pomagają w zapobieganiu i leczeniu niektórych postaci niedokrwistości.
Pyłek kwiatowy polecany jest też osobom po długotrwałych i wyczerpujących kuracjach, również po radioterapii i chemioterapii. Dlaczego? Pozwala bowiem błyskawicznie uzupełnić braki niezbędnych do życia pierwiastków – w małych ziarenkach kryje takie bogactwo, że nie zawahałabym się nazwać pyłku pszczelego polskim superfood.
4. PIĘKNE I ZDROWE WŁOSY ORAZ SOKOLI WZROK
Dzięki zawartości cynku spożywanie pyłku pozytywnie wpływa na stan włosów. Z kolei ryboflawina (witamina B2) poprawia ostrość wzroku.
5. ANTIDOTUM NA PRZETWORZONĄ DIETĘ I NIEZDROWY TRYB ŻYCIA
Polecam spożywanie pyłku wszystkim tym, którzy w codziennej dzieci nie stroną od fast foodów i tak zwanych gotowców. Pyłek pszczeli odtruwa bowiem organizm z nadmiaru kofeiny, nikotyny i toksyn, działa przeciwzapalnie i przeciwmiażdżycowo, a przede wszystkim uzupełnia substancje, które wypłukujemy z siebie poprzez złe odżywanie.
Z kolei wzbogacona pyłkiem kawa czy herbata daje niezłego kopa energetycznego, co przydaje się w pracy lub podczas sesji na studiach.
JAK STOSOWAĆ PYŁEK PSZCZELI?
Pięć wymienionych zastosowań pyłku pszczelego to zaledwie ułamek dobroczynnego oddziaływania tej mieszanki. Jest tego naprawdę dużo, dużo więcej, a najlepszym sposobem, aby się o tym przekonać, jest po prostu picie pyłku.
Jak go przyrządzić? Pyłek mielimy (choć nie jest to konieczne, ja tego nie robię), a potem przechowujemy w suchym miejscu, w zamkniętym słoiku. W przypadku chorób dr Jadwiga Górnicka (specjalistka chorób wewnętrznych i medycyny naturalnej) zaleca 4-8 łyżeczek pyłku w dawkach podzielonych, mniej więcej pół godziny przed posiłkiem. Przy cięższych schorzeniach dawkę można zwiększyć (bez strachu o przedawkowanie). Zaś profilaktycznie warto spożywać jedną czubatą łyżeczkę pyłku dziennie.
Ważne: Przy pierwszym użyciu warto spożyć jedynie niewielką ilość pyłku, aby wykluczyć ewentualne uczulenie. Uczulać może bowiem nie tylko miód, co dzieje się stosunkowo często, ale również pyłek pszczeli.
GDZIE GO KUPIĆ?
Pyłek pszczeli można kupić w pszczelarskich sklepach internetowych, a także w stacjonarnych punktach zielarskich. Ja swój pyłek kupuję obecnie w miejscowej pasiece. Przykładowa cena to około 20 zł za 300 g pyłku (tyle ostatnio zapłaciłam), ale kilogram pyłku można kupić nawet za niespełna 60 zł.
Ze swojego doświadczenia powiem, że warto kupować i stosować pyłek pszczeli. Jestem pewna, że jego spożywanie było jedną z przyczyn tego, iż w dniu porodu miałam świetne wyniki badania krwi. Widząc moją hemoglobinę, lekarz zrobił wielkie oczy. 🙂 Dzięki temu poród zniosłam dobrze, a moje wyniki poporodowe również były całkiem niezłe, mimo iż straciłam sporo krwi.
A na koniec chciałabym zaprezentować Wam sympatyczny wierszyk pana Jerzego Gali, który znalazłam w sieci. 🙂
po nim wspaniałe robi mi się ciałko,
bo on zawiera te dla zdrowia cuda,
które naturze zgromadzić się uda.