Jak leczyć anemię domowymi sposobami? Moje metody na podniesienie poziomu żelaza we krwi

17 28 798

Kilka tygodni temu w ramach „wiosennych porządków” postanowiłam wykonać badania profilaktyczne krwi i oznaczyć poziom żelaza. Dodatkowo czułam się osłabiona i łamały mi się paznokcie, więc tym bardziej chciałam sprawdzić stan swojego zdrowia. I to był strzał w dziesiątkę, bo badanie wykazało, że mam anemię. Postanowiłam nie tylko brać żelazo w tabletkach przepisane przez lekarza, ale także wykorzystać w praktyce wiedzę o tym, jak leczyć anemię domowymi sposobami.

U mnie niedobór żelaza dawał wyraźne objawy. Pamiętajcie jednak, że anemia może przebiegać w ukryciu i powoli, stopniowo osłabiać organizm. Dlatego badania profilaktyczne krwi są niezbędne i po prostu trzeba wykonywać je raz w roku.

Nie byłam zbyt szczęśliwa z powodu konieczności przyjmowania żelaza w tabletkach, bo jego stosowanie może się wiązać z różnymi skutkami ubocznymi, takimi jak ból brzucha czy zaparcia. Okazało się, że jestem szczęściarą, bo u mnie żadne skutki uboczne nie wystąpiły. Mimo to zależało mi na tym, aby jak najszybciej poprawić parametry krwi i zrezygnować ze sztucznej suplementacji.

Dlaczego lekarze tak rzadko mówią nam, jak leczyć anemię domowymi sposobami?

Przyznam, że mam trochę żalu do lekarza, że widząc moje wyniki nic nie wspomniał o tym, że mogę leczyć anemię również domowymi sposobami, wspomagając kurację farmakologiczną. Może zapomniał, a może nie wydało mu się to ważne. Tymczasem można skutecznie podnieść poziom żelaza bez użycia farmaceutyków, o czym przekonała się Agnieszka Maciąg, która na swoim blogu opisuje, jak w trakcie ciąży wyleczyła anemię dzięki dobroczynnym właściwościom pokrzywy.

A wystarczyłoby, że lekarz zasugerowałby pacjentowi picie soku z pokrzywy, soku z buraka czy jedzenie natki z pietruszki. Wówczas najpewniej udałoby się wyleczyć anemię dużo szybciej, a pacjent wcześniej mógłby przestać przyjmować tabletki. Uważam, że obowiązkiem każdego lekarza powinno być informowanie pacjenta również o tym, jak leczyć anemię domowymi sposobami. Wszak medycyna to nie tylko farmakoterapia!

Zdrowe sposoby na anemię – prosto z natury!

Nie chciałam polegać jedynie na tabletkach, bo zdrowy styl życia to dla mnie nie przyjmowanie sztucznych specyfików, ale przede wszystkim zbilansowana dieta pochodząca prosto z natury. Dodatkowo składniki zawarte w tabletkach dużo gorzej się wchłaniają, więc tym bardziej powinniśmy wspomagać się w naturalny sposób. Pamiętajmy jednak, żeby na własną rękę nie rezygnować przyjmowania tabletek, ponieważ są osoby, u których suplementacja może być niezbędna. Każde działanie i każdą zmianę trzeba skonsultować z lekarzem.

Ja postanowiłam wyleczyć anemię, łącząc sztuczną suplementację z domowymi sposobami. Plusem naturalnych środków likwidujących anemię jest to, że praktycznie nie posiadają skutków ubocznych i są łagodne dla organizmu. Pozwalają szybciej odzyskać zdrowie, a ich stosowanie stanowi ważny element profilaktyki raka i innych chorób. Każdy z nich z osobna jest znany i popularny, ale ich połączenie to mój prywatny sposób na podniesienie poziomu żelaza we krwi. Na mojej liście znajdziecie też informację o tym, czego unikam, jeśli mam obniżony poziom żelaza w organizmie.

Jak leczyć anemię domowymi sposobami? Patenty, które stosuję


1. Rzeżucha – wszędzie, gdzie tylko się da

Niedawno dowiedziałam się od swojej teściowej, że przez całą zimę jadła rzeżuchę, a jej parametry krwi, zwłaszcza poziom hemoglobiny, poszybowały w górę.Ta informacja zbiegła się w czasie z otrzymaniem przeze mnie wyniku badania krwi, który wykazał anemię. Nie mogłam postąpić inaczej – trzeba było zasadzić rzeżuchę w naszym domu. Zajął się tym mój mąż, któremu poszło świetnie, a efekt widoczny był już po kilku dniach.

Jak leczyć anemię domowymi sposobami

Rzeżucha zawiera niemal cały komplet witamin (A, B, C, K) oraz minerałów (żelazo, magnez, chrom, wapń, siarka, jod). Dzięki temu doskonale uzupełnia niedobory substancji odżywczych i leczy anemię. Połączenie witaminy C i żelaza jest szczególnie ważne, bo ma największy wpływ na przyswajalność żelaza przez organizm. Rzeżuchę jem od kilku tygodni, dodając ją do zupy i posypując nią kanapki oraz właściwie wszystko, co tylko się da i co nie kłóci się z jej ostrym smakiem. Żałuję, że nie stosowałam rzeżuchy wcześniej – być może udałoby mi się nie dopuścić do powstania niedoborów żelaza.

2. Herbata z pokrzywy

Pokrzywa zawiera zarówno witaminę C, jak i żelazo, poza tym jest źródłem kwasu foliowego, wapnia, krzemu, magnezu, potasu oraz witamin A, B, C oraz K. Dzięki bogatej kombinacji witamin i składników mineralnych posiada niezwykłe właściwości krwiotwórcze, dlatego skutecznie leczy niedokrwistość, ale także jej zapobiega. Najlepszym i najskuteczniejszym rozwiązaniem jest sok z pokrzywy, jednak ja zdecydowałam się na picie herbaty z suszonych liści tej rośliny. Smak herbaty z pokrzywy bardzo mi odpowiada, a jej wpływ na zdrowie również jest nieoceniony. Herbatę z suszonych liści pokrzywy kupuję w aptece.

3. Pyłek pszczeli

O pyłku pszczelim napisałam już sporo, szczególnie w tekście Pyłek pszczeli ratuje zdrowie – 5 faktów. Jeśli ktoś kazałby mi w jednym zdaniu napisać, jak leczyć anemię domowymi sposobami, napisałabym: pić pyłek pszczeli! Zawiera on zarówno duże ilości witaminy C, jak i żelaza, a więc stanowi doskonałą kombinację wartości odżywczych skuteczną w walce z anemią. Pyłek pszczeli piję codziennie rano, a także staram się przyrządzać go sobie wieczorem. Najlepiej smakuje rozpuszczony w lekko ciepłej wodzie w towarzystwie miodu.

Jak leczyć anemię domowymi sposobami

4. Zakwas z buraków – hit w walce z anemią

Pierwotnie zakwasu z buraków nie było na tej liście, ale dziś nie wyobrażam sobie naturalnego leczenia anemii bez tej cudownej mikstury. Jest ona niezwykłe łatwa do przygotowania, tania i stanowi prawdziwą bombę witaminową. Zakwas z buraków pozwolił mi w krótkim czasie wyraźnie poprawić parametry morfologii. Przepis i dodatkowe wskazówki znajdziecie w artykule Zakwas z buraków własnej roboty – najlepsze lekarstwo na anemię i brak energii. Tekst ten jest od pewnego czasu najchętniej czytanym wpisem na blogu – nie bez powodu. To naprawdę działa!

5. Mniej produktów mlecznych, kawy i słodyczy

Mleko i jego przetwory, a także kawa oraz słodycze zawierają składniki wiążące, które sprawiają, że żelazo jest dużo gorzej przyswajane przez ludzki organizm. W przypadku mleka są to wapń i fosforany. To dlatego płatki owsiane zjadane z mlekiem są mało wartościowe dla anemika. Ale jeśli te same płatki zjemy ze startymi, świeżymi owocami, posiłek będzie dla nas dużo bardziej korzystny.

Słodycze to już bardziej oczywista sprawa – zjadanie dużej ilości przetworzonych produktów wypłukuje z naszych organizmów składniki odżywcze. Zarazem słodycze nie dostarczają niemal niczego w zamian, poza szkodliwymi dla zdrowia tłuszczami trans, tłuszczem, barwnikami i innymi wątpliwej jakości składnikami.

Z kolei taniny obecne w kawie wchodzą w silną relację z żelazem i znacząco hamują jego wchłanianie z przewodu pokarmowego. Podobnie rzecz ma się z taninami w herbacie. Dlatego jeśli cierpimy na anemię, powinniśmy ograniczyć picie kawy i herbaty, a z całą pewnością nie popijać nimi produktów, które zawierają spore ilości żelaza. W przeciwnym razie nasze próby pokonania anemii mogą okazać się syzyfową pracą, bo żelazo i tak nie zostanie dostatecznie przyswojone.

6. Jak najwięcej witaminy C! Ale tej prosto z natury

Na niewiele zda się też jedzenie wątróbki i innych produktów mięsnych, jeśli nie wzbogacimy swojej diety o produkty z dużą ilością witaminy C. Zwiększa ona kilkukrotnie wchłanialność żelaza, również z produktów roślinnych, w których znajdziemy gorzej przyswajalne przez człowieka żelazo niehemowe.

W swojej diecie łączę więc produkty mięsne z warzywami, obecnie przede wszystkim z ogórkami kiszonymi i buraczkami, bo staram się zbyt często nie sięgać po nowalijki (mogą być dosyć mocno skażone chemią, która ułatwia im wzrost). Źródłem witaminy C są dla mnie również wspomniana wcześniej rzeżucha i pyłek pszczeli, w zupie zaś zjadam natkę pietruszki, która wcześniej czekała zamrożona w lodówce. Z utęsknieniem czekam na sezon na czereśnie i truskawki, a także z niecierpliwością wypatruję natki pietruszki prosto z ogrodu mojej mamy.

Czy da się skutecznie leczyć anemię domowymi sposobami?

Z pewnością tak! Ja co prawda nie powtarzałam jeszcze morfologii krwi, ale już teraz czuję, że połączenie żelaza w tabletkach z domowymi sposobami leczenia anemii sprawdziło się u mnie doskonale. Paznokcie przestały się łamać, włosy wypadają w dużo mniejszym stopniu, a ja mam dużo więcej energii i nie odczuwam ciągłego zmęczenia.

Jednak powtórna morfologia to konieczność. Jeśli zdiagnozowano już u nas anemię, to po kuracji konieczne jest powtórzenie badania krwi. Bywa bowiem, że mimo leczenia anemia nie mija. Zdarza się tak między innymi w przypadku poważniejszych chorób, jak na przykład wrzody żołądka czy rak jelita grubego, kiedy wewnętrzne krwawienie w organizmie powoduje powolną, stopniową utratę krwi i zarazem żelaza. Dlatego anemia, która jest oporna na leczenie wymaga pogłębionej diagnostyki.

Wciąż jednak warto wiedzieć, jak leczyć anemię domowymi sposobami. Dla mnie ta wiedza okazała się bezcenna, bo dużo szybciej i skuteczniej niż przy samej suplementacji żelaza udało mi się poprawić samopoczucie i dodać sobie energii. Wierzę, że morfologia krwi, którą niebawem wykonam, potwierdzi moje odczucia. A z rzeżuchy, pyłku pszczelego i pokrzywy i tak nie zrezygnuję, bo to samo zdrowie!

Jeśli powyższy artykuł uważasz za pomocny, polub go na Facebooku lub udostępnij. Możesz też polubić cały Fanpage Dekozdrowia, aby na bieżąco otrzymywać informacje o aktualnościach. Dziękuję!

You might also like More from author

  • O natce pietruszki wiedziałam, że jest bardzo pomocna przy anemii. Jednak rzeżucha czy pyłek nie kojarzyły mi się z walką z niedoborem żelaza – dzięki więc za informację!

  • Emilia Wójcik

    U mnie poziom żelaza spada, gdy tylko odstawię suplement (niestety muszę łykać tabletki). Jest to związane z nietolerancją glutenu i złym wchłanianiem. Do twojej listy dodam (opcja dla nie-wegetarian) mięso wołowe i wątróbkę. Rozumiem, że również inne parametry badania krwi wyszły ci niezgodne z normą? Bo chyba dopiero wtedy mówi się o anemii, a w przypadku niskiego poziomu żelaza występuje niedokrwistość, która nieleczona do anemii może prowadzić 🙂

    • Tak, inne parametry, takie jak hemoglobina i hematokryt (i jeszcze kilka) również wyszły poniżej normy. Ogólnie dowiedziałam się, że wyniki mam słabe. Wątróbka jak najbardziej! Jadam ją nawet kiedy nie mam problemów z anemią, dlatego nie dodawałam jej do listy. W tekście wymieniłam swoje produkty do zadań specjalnych, ale zgadzam się, że wątróbka i mięso wołowe jedzone z umiarem oraz łączone z dużą ilością warzyw to świetny sposób na anemię. Współczuję problemów ze złym wchłanianiem, to już rzeczywiście poważniejszy problem. Czasem środki naturalne to za mało, ale i tak warto je stosować, bo np. taki pyłek pszczeli ma mnóstwo innych pozytywnych właściwości, nie tylko krwiotwórczych.

  • Będę musiała spróbować, bo oboje z synem mamy problemy w tej materii.

  • No proszę jakie przydatne informacje, aż sobie zapisałam. Dzięki

  • Angelika Ziętek

    Warto leczyć się domowymi sposobami. Ja również pisałam kiedyś o właściwościach pokrzywy.
    http://www.naturalnieandzia.blog.pl

  • O! Zachęciłaś mnie do rzeżuchy. Czasem sieję, ale wcinam tyle co nic, bez przekonania. Dałaś mi świetny powód 🙂

  • Oprócz barszczu, dodałbym kiełki z buraka (podobno czynią cuda).

  • Agata Maj Cher

    Zapomnij, że lekarz Ci powie o naturalnych alternatywach. Akurat kwestia niedoboru witamin czy minerałów jest banalnie prosta i możliwa do uzupełnienia naturalnymi metodami.

    • A mimo to wiele osób o tym zapomina i nie korzysta z dobrodziejstw natury. 🙁 A to rzeczywiście może być dużo prostsze i szybsze niż faszerowanie się suplementami.

  • Katarzyna Żuk

    Cenne informacje, dodałabym jeszcze do tej diety chlorellę i spirulinę ?

  • Ja chyba anemii nie mam, ale przy bezmięsnej diecie zapobiegliwości nigdy za wiele 🙂 A rzeżuchę uwielbiam, więc czuję, że pójdzie na pierwszy ogień 🙂

  • Joanna Baranowska

    A czemu pijesz pyłek pszczeli? Ja lubię go jeść tak po prostu, na sucho 🙂

    • Na sucho mi nie smakuje, ale przede wszystkim w kilku źródłach znalazłam informację, że składniki ze zmielonego albo właśnie rozpuszczonego pyłku lepiej się przyswajają. Wolę więc nie ryzykować i na wszelki wypadek porządnie rozpuszczam pyłek. 🙂