Powietrze jest brudne, żywność przetworzona, a wszechobecny stres niszczy nasze komórki i przyspiesza ich starzenie. Z takimi słowami spotykam się na co dzień – wśród znajomych, w Internecie, prasie i telewizji. Sporo mówi się o zdrowym odżywianiu, powolnym i uważnym życiu, ale ciągle jeszcze w kontekście mody albo swego rodzaju luksusu, na który nie każdego stać.
Ile razy słyszałam, że NFZ niemal niczego nie refunduje, nie gwarantuje żadnych sensownych badań, nie wspiera człowieka w dążeniu do zdrowego życia, a w razie choroby udaje jedynie działanie, a człowiek i tak musi szukać pomocy na własną rękę.
Czy zdrowe życie to fanaberia i luksus?
Ok, jest w tym sporo prawdy, bo fundusze są ograniczone, a i biurokracja niestety ma się dobrze.
Badaj się! Zdrowie masz tylko jedno
Ktoś mógłby powiedzieć, że bardzo trudno wyrwać skierowanie na badanie lub do specjalisty od lekarza rodzinnego, a zaproszenie na kolonoskopię jeszcze nigdy do nas nie dotarło. Że cytologia wykonywana raz na 3 lata to za mało. Sęk w tym, że nawet te możliwości, może niewielkie, ale istniejące, są przez większość społeczeństwa ignorowane. A w walce o swoje zdrowie z lekarzami pierwszego kontaktu zbyt szybko się poddajemy, pozwalając zrobić z siebie hipochondryków.Ignorujemy swoje dolegliwości, bagatelizujemy stan zdrowia, aby potem zrzucić odpowiedzialność na system, NFZ, powietrze i marne żarcie w sklepach.
Nie tędy droga.
To, po co sięgamy w sklepach to również nasz wybór. Całość tych działań składa się na nasz dobrostan – psychiczny i fizyczny. W chwilach, kiedy tracę siły do walki o zdrowe życie, patrzę na swoją małą córeczkę. Myślę sobie – czy chciałabym, żeby wskutek moich aktualnych zaniedbań musiała przedwcześnie patrzeć na moją chorobę, nie daj Boże przeżywać moją śmierć? Jasne, że nie! Ktoś by powiedział, że przesadzam, że używam górnolotnych słów, że jestem młoda i nie mam co myśleć o śmierci.
Znajoma 36-letnia matka też może to słyszała, kiedy szukała pomocy z powodu bólu krzyża, który koniec końców okazał się objawem raka szyjki macicy.
Zdrowe życie na wyciągnięcie ręki
Mam nadzieję, że wszyscy moi palący bliscy przestaną kiedyś palić i że przyczyną tego nie będzie ciężka choroba. Dla mnie papierosy i alkohol nie istnieją, za to ciężkie boje toczę ze słodyczami. Każdy ma swoje poletko do walki, mniejsze lub większe. Chciałabym, żeby ten blog stał się moim – a może i Twoim? – drogowskazem w stronę zdrowia. Wierzę, że nawet w naszych czasach, w naszym kraju, można wiele zdziałać, jeśli uważnie wybiera się możliwości, jakie daje nam medycyna. Owszem, kolejki do specjalistów są groteskowe, ale możemy zrobić wiele dziś, aby nie musieć odwiedzać ich w przyszłości. Możemy wybrać zdrowy styl życia tu i teraz.
W kolejnych wpisach chciałabym pokazać, że można zawalczyć o swoje zdrowie, dobre samopoczucie, o powrót do zdrowia w razie choroby. Może znajdziesz u mnie swoje miejsce do tej walki? A na razie – życzę Ci pięknego i uśmiechniętego dnia. 🙂
Zdjęcie główne: Jenn Richardson/www.unsplash.com