E-papierosy a zdrowie – odczarowanie mitów. Recenzja książki „1500 razy mniej” prof. Andrzeja Sobczaka

12 1 636

Do niedawna e-papieros wydawał mi się modnym, ale nieco przereklamowanym gadżetem, o którym wiele razy słyszałam w mediach. Nie zastanawiałam się nad jego wpływem na zdrowie ani nad tym, jak elektroniczny papieros wypada w konfrontacji ze swoim tradycyjnym odpowiednikiem. Wszystko zmieniła lektura publikacji „1500 razy mniej” prof. Andrzeja Sobczaka, którą otrzymałam od Wydawnictwa Borgis. Książka ta stanowi doskonałe w swej zwięzłości kompendium wiedzy na temat wpływu e-papierosów na zdrowie. Otwiera oczy na to, jak do e-papierosa podchodzi świat nauki i co tak naprawdę tkwi w tym niewielkim, kontrowersyjnym urządzeniu.

Na straży jakości książki „1500 razy mniej” stoi już sama osoba autora. Prof. dr hab. n. med. Andrzej Sobczak to ekspert w dziedzinie analizy wpływu dymu tytoniowego na organizm człowieka. Jest również uznanym specjalistą badającym alternatywne formy przyjmowania nikotyny, w tym właśnie papierosy elektroniczne. Swoje artykuły publikował w renomowanych czasopismach zagranicznych, takich jak Nicotine & Tobacco Research, International Journal of Public Health czy Tobacco Control. Publikacja „1500 razy mniej” stanowi podsumowanie jego badań nad wpływem e-papierosa na ludzki organizm. W książce znajdziemy również wiele odniesień do prac innych naukowców i ośrodków badawczych. Czyni to tę pozycję niezwykle rzetelnym źródłem informacji na temat papierosa elektronicznego, wyróżniającą się na polskim (i nie tylko polskim) rynku wydawniczym. To pozycja, która będzie interesująca zarówno dla osób zaangażowanych w świat nauki, jak i dla laików z pasją poznawczą.

E-papierosy a zdrowie – co kryje w sobie liquid?

Czy e-papieros jest zdrowszy dla ludzkiego organizmu niż papieros konwencjonalny? Czy jest całkowicie nieszkodliwy? A może jednak zawiera substancje, które negatywnie wpływają na fizjologię człowieka? Książka daje rzetelną, popartą wynikami badań odpowiedź na wszystkie powyższe pytania. Autor zachowuje naukową bezstronność i obiektywność, nie stając ani po stronie papierosa elektronicznego, ani jego tradycyjnego odpowiednika. Pokazuje zarówno zalety, jak i wady e-papierosa, widząc w nim jednak pewną szansę dla palaczy na porzucenie zgubnego nałogu. Przytaczane argumenty dają mimo to jednoznaczną odpowiedź: palenie e-papierosów jest zdecydowanie mniej szkodliwe niż wdychanie dymu tytoniowego. Również w sytuacji tak zwanego palenia biernego – e-papierosy są zdecydowanie mniej szkodliwe dla otoczenia niż bierny kontakt z dymem papierosowym.

Podstawowa różnica pomiędzy papierosem tradycyjnym a e-papierosem, mająca ogromny wpływ na ocenę szkodliwości e-papierosów, to brak procesu spalania tytoniu. (…) Brak procesu spalania powoduje, że ilość związków inhalowanych przez użytkownika e-papierosa (tzw. „e-palacza”) jest znikoma w stosunku do tego, co inhaluje palacz tytoniu.

Autor książki przedstawia analizę składu zarówno dymu tytoniowego, jak i aerozolu wytwarzanego przez e-papierosy. Wnioski są miażdżące dla papierosa tradycyjnego. Dym tytoniowy zawiera nawet 1500 razy większą ilość substancji szkodliwych oraz potencjalnie szkodliwych niż aerozol generowany przez e-papieros. To w popularnym „dymku” znajdziemy około 6000 tysięcy związków chemicznych, z których część ma potwierdzone działanie rakotwórcze. Tymczasem e-papieros „dostarcza” od kilku do kilkunastu związków, wśród których nie ma rakotwórczych substancji smolistych. Nie dziwi zatem obecny w książce cytat, w którym stwierdza się, że papierosy elektroniczne są o 95% mniej szkodliwe niż papierosy tradycyjne.

Wykorzystanie e-papierosa w walce z… rakiem

Twórca publikacji „1500 razy mniej” zwraca uwagę czytelnika na to, że substancją uzależniającą jest dla palacza nikotyna. Jednak tym, co niesie największe zagrożenie dla zdrowia są liczne substancje rakotwórcze i tlenek węgla, wdychane wraz z dymem tytoniowym. E-papieros pozwala dostarczyć organizmowi nikotynę, jednocześnie niwelując wpływ innych szkodliwych substancji na organizm. Książka przynosi więc nadzieję wszystkim osobom uzależnionym: e-papieros dostarcza nikotyny, bez jednoczesnej emisji większości toksyn. Tym samym znacząco zmniejsza ryzyko zachorowania przez palacza na raka. Brzmi to jak element reklamy papierosów elektronicznych? Prof. Andrzej Sobczak wcale nie jest ślepym piewcą papierosa elektronicznego. Wyraźnie zaznacza, że e-papieros – jako stosunkowo nowy „wynalazek” – ma słabo zbadany długofalowy wpływ na zdrowie. Jednak zdecydowana większość prowadzonych dotąd badań potwierdza, że jest on niepodważalnie zdrowszą opcją niż wdychanie dymu tytoniowego.

E-papieros sprzymierzeńcem w rzucaniu palenia

Czy e-papieros ma szansę stać się elementem skutecznej kuracji odwykowej dla osób uzależnionych od tytoniu? A może palenie papierosa elektronicznego może zainicjować u niektórych ludzi (zwłaszcza młodych) dalszą „przygodę” z nikotyną? Autor książki dostrzega i analizuje zarówno korzyści, jak i niebezpieczeństwa płynące z użytkowania e-papierosa. Tych drugich jest jednak zdecydowanie mniej. E-papieros to szansa dla palaczy tytoniu na porzucenie nałogu, poprawę stanu zdrowia i oddalenie zagrożenia poważną chorobą. Choć najlepszym rozwiązaniem jest całkowite rozstanie z nikotyną, to papieros elektroniczny może być pomocny dla tych osób, które pragną znacząco zmniejszyć szkodliwe skutki palenia.

Książka „1500 razy mniej” powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich osób sięgających po papierosy, ich rodzin, a także pracowników służby zdrowia. Choć sama nie palę i nigdy nie paliłam, przeczytałam ją z ogromnym zainteresowaniem i przyjemnością. Z czystym sumieniem mogę polecić tę publikację wszystkim osobom, w których kręgu zainteresowań leży tematyka ludzkiego zdrowia i zdrowego stylu życia.

Andrzej Sobczak, 1500 razy mniej. Papierosy elektroniczne w świetle badań naukowych, Wydawnictwo Borgis, Warszawa 2017.

You might also like More from author

  • W e-papierosach wkurza mnie to, że część ludzi pali je np. w sklepach czy w środkach transportu publicznego. No bo przecież to nie jest papieros i tak nie śmierdzi, to można..

    • To też niedobrze. E-papierosy jednak emitują nikotynę do otoczenia, 10 razy mniej niż papierosy tradycyjne, ale jednak. Choć nie ma wtedy dymu ani substancji smolistych, użytkownicy e-papierosów powinni mimo wszystko palić w bardziej ustronnych miejscach – zgadzam się z Tobą w zupełności. Inna sprawa, że nie powinni też mieć wspólnych palarni z klasycznymi palaczami. Ale dwie palarnie w jednym zakładzie pracy? Tego chyba nieprędko dożyjemy…

  • Swietnie. Podesle tatcie. Dobrze byloby, gdyby przeszedł na e/papierosy !

    • Ja też nie sądziłam, że palenie e-papierosów daje taką różnicę. Gdybym przeczytała pewne informacje w tabloidzie, nie uwierzyłabym. Jednak naukowe dane do mnie przemawiają. Ja z kolei będę namawiać na zmianę moją mamę. Kiedyś już widziałam u niej e-papierosa, ale chyba z tego zrezygnowała, niestety. I wróciła do tej „tradycyjnej” opcji.

  • Z tego co zauważyłam, to palacze zwykle nadrabiają i pala e-papierosy non-stop, gdy nie mają w ustach tradycyjnych papierosów.

    • Sama tego nie zaobserwowałam, ale to rzeczywiście jest jakaś pułapka. Nie da się ukryć, że wybieramy tu mniejsze lub większe zło. Najlepiej byłoby całkowicie odstawić nikotynę.

  • Monika Mendel

    Moja mama paliła e-papierosa by przestać palić tradycyjne i nie pali teraz żadnego

  • Dobrze się składa, że trafiłam na ten właśnie wpis, mam w domu dziadka który Pali obrzydliwe grube papierosy, i nie potrafi zrozumieć jak bardzo szkodzi sobie i wszystkim dookoła….postaram się więc rozwiązać sprawę e-papierosem tzn mniejsze zło. 3 majcie za mnie kciuki! 🙂

  • Ja nigdy nie próbowałam ani normanegonalni elektronicznego . Dla mnie palacza biernego ( jeśli chodzi o znajomych) e papieros ma plusy z tym że nie ma tego obrzydliwego zapachu.

  • Mimo , że jest to mniej szkodliwe, to ciągle papieros 🙂 I trzeba z tym walczyć i pomagać innym w rzucaniu palenia.

  • Cześć! Ja zgadzam się z komentarzem poniżej. Dość często,” palacze zwykle nadrabiają i pala e-papierosy non-stop, gdy nie mają w ustach tradycyjnych papierosów.” Nie wiem co tkwi w liqidzie, są różne zdania. Jednak nie jest to sama natura.

  • szrek123

    Witajcie! Palę 20 papierosów dziennie .jakiś czas temu przeszedłem na e-papierosa. Po trzech miesiącach zle się poczułem. Miałem wzdęcia; mrowienie w klatce piersiowej i przyspieszony rytm serca. Zaniepokojony poszedłem do lekarza. Po rozmowie lekarz zapytał czy coś się zmieniło w moim życiu. Powiedziałem że nie ale rzucilem palenie i palę e-papierosa. Lekarz na to ze on się nie zna ale według niego powinienem przestać palić elektronika. Tak zrobiłem. Wyobraźcie sobie że po trzech dniach wszystkie dolegliwości minęły a byly naprawdę silne. Nie przestałem palić. Wróciłem do tradycyjnego ale czuję się dobrze. I co ja mam teraz myśleć o e-papierosach? Chciałbym przestać palić w ogóle ale brakuje silnej woli.