Kiedy zbijać temperaturę podczas choroby? Nie róbmy tego zbyt wcześnie!

4 3 000

Stało się – po długim okresie bez chorowania dopadło mnie wstrętne choróbsko. W pakiecie mam kaszel, katar, uczucie rozbicia i osłabienia oraz podwyższoną temperaturę. A w dodatku cała rodzina jest chora! To dobra okazja, aby przypomnieć sobie, jak radzić sobie z przeziębieniem i czego… nie robić. Błąd, o który bardzo łatwo to zbyt wczesne zbijanie temperatury. Nie róbmy tego pochopnie, a ułatwimy sobie powrót do zdrowia i szybciej wrócimy do formy. Kiedy zbijać temperaturę, a kiedy się z tym wstrzymać? Wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji, naszego wieku i stanu zdrowia. Jedno jest pewne – osoba generalnie zdrowa nie powinna obniżać ciepłoty ciała zbyt wcześnie. Wydaje się, że to sprawa oczywista, ale są osoby, które sięgają po popularne suplementy przeciwgorączkowe już przy temperaturze ledwie przekraczającej 37°C. To wielki błąd, który może nas kosztować sporo zdrowia.

Gorączka – naturalny mechanizm obronny organizmu

Wczorajszego popołudnia zaczęłam czuć się naprawdę źle, a termometr pokazał 38°C. I wiecie, jaka była moja pierwsza myśl? Super! Bo to idealna temperatura, aby zahamować namnażanie się wirusów i aktywować wewnętrzne mechanizmy obronne. Od tego momentu kontrolowałam co jakiś czas, czy temperatura nie rośnie, ale utrzymywała się w granicach 37.8°C. Rano wynosiła już tylko 37°C. Mój organizm doskonale poradził sobie z patogenami, co jest tym ważniejsze, że jestem obecnie w ciąży i nie chcę bez potrzeby faszerować się tabletkami. Oczywiście w przypadku znacznego wzrostu temperatury niezwłocznie wzięłabym Paracetamol, ale w tym wypadku absolutnie nie było takiej potrzeby. Ewentualnie w przypadku lekkiej gorączki sięgnęłabym po lek przeciwgorączkowy tuż przed snem, żeby uniknąć niekontrolowanego wzrostu temperatury podczas snu.

Dlaczego podczas choroby rośnie temperatura?

Wzrost temperatury podczas infekcji (np. wirusowej) to naturalna reakcja ludzkiego organizmu na różnego rodzaju patogeny i inne zagrożenia. Mogą to być wirusy, bakterie, alergeny, proces nowotworowy obecny w organizmie, a nawet substancje chemiczne. Niepokojące jest dopiero długotrwałe utrzymywanie się podwyższonej temperatury, brak jej konkretnego źródła lub wysoka gorączka, której nie udaje się zbić. Wtedy niezwłocznie należy skontaktować się z lekarzem. 

Jeśli mamy wątpliwości co do tego, czy podwyższona temperatura jest dla nas dużym zagrożeniem, warto sięgnąć po aktualną klasyfikację, która określa stopień natężenia gorączki:

  • 37 – 38°C – stan podgorączkowy
  • 38 -38.5°C – gorączka nieznaczna
  • 38.5 – 39.5°C – gorączka umiarkowana
  • 39.5 – 40.5°C – gorączka znaczna
  • 40.5 – 41°C – gorączka wysoka
  • powyżej 41°C – gorączka nadmierna

38°C to granica między stanem podgorączkowym a gorączką. Obniżanie stanu podgorączkowego mija się z celem, zwłaszcza jeśli trwa on krótko. Osobiście nie sięgam po środki przeciwgorączkowe w przypadku stanu podgorączkowego i gorączki nieznacznej, a niekiedy nawet wstrzymuję się nieco dłużej. Oczywiście cały czas kontroluję temperaturę i oceniam swoje samopoczucie. Jednak w ciąży nie dopuściłabym do wzrostu temperatury powyżej 38.5°C – bezpieczeństwo dziecka jest dla mnie absolutnym priorytetem. Tak samo postępuję w przypadku swojej dwuletniej córki. 38.5°C to granica, przy której zaczynam działać, ponieważ w przypadku małego dziecka dużo szybciej może dojść do drgawek i powikłań związanych z gorączką. Są to jednak moje metody postępowania – może być tak, że Wasze dziecko będzie potrzebowało reakcji już przy temperaturze 38°C.

Stosowanie podczas choroby naturalnych metod leczenia to wspaniała rzecz, ale uważajmy, aby nie przekroczyć pewnej granicy. Nie zawsze nasz organizm jest w stanie poradzić sobie sam, a specyfiki obniżające gorączkę bywają też potrzebne – cała sprawa polega na tym, aby nie sięgać po nie bez potrzeby i ich nie nadużywać.

Kiedy zbijać temperaturę, aby sobie nie zaszkodzić?

Niestety producenci „cudownych” specyfików na przeziębienie zachwalają ich „rewelacyjne” działanie, polegające tak naprawdę głównie na tłumieniu objawów. A te mogą potem wrócić ze zdwojoną siłą. Osobiście – mając do wyboru apteczne suplementy i naturalne metody, wybieram te drugie, o czym możecie wiecej przeczytać w tekście Naturalne sposoby na przeziębienie – skuteczniejsze niż tabletki i suplementy. Do tej pory sprawdza się to u mnie doskonale i farmaceutyki to dla mnie ostateczność – najpierw pozwalam organizmowi walczyć samodzielnie i sięgam po naturalne sposoby leczenia przeziębienia.

Ogromnym błędem jest sięganie po popularne „proszki na przeziębienie” i tabletki przeciwbólowe/przeciwgorączkowe na zaś, po to, aby lepiej poczuć się w pracy, zdusić chorobę i funkcjonować „na resztkach paliwa”. To niestety prosta droga do tego, aby całkowicie rozregulować swój układ odpornościowy i narazić się na kolejne infekcje i przeziębienia.

Owszem, w przypadku dzieci, osób starszych, przewlekle chorych, osłabionych czy rekonwalescentów z dużo większą czujnością należy podchodzić do wzrostu temperatury. Wszystko, co napisałam wyżej, dotyczy osób dorosłych, względnie zdrowych i chorujących na klasyczne infekcje wirusowe, jakich o tej porze roku mamy zatrzęsienie. W szczególnych sytuacjach zawsze powinniśmy sięgnąć po opinię lekarza – może być tak, że w naszym przypadku potrzebne będzie wcześniejsze obniżanie temperatury. Jednak jeśli dopadło nas przeziębienie, jesteśmy dorośli i ogólnie zdrowi – nie niszczmy swojej odporności suplementami przeciwgorączkowymi i wykorzystujmy to, co daje nam natura. Choćby zakwas z buraków, który od pewnego czasu nie tylko wzmacnia moją odporność, ale też chroni przed anemią – Zakwas z buraków własnej roboty – najlepsze lekarstwo na anemię i brak energii. To najchętniej czytany przez Was artykuł – myślę, że to nie przypadek, bo zakwas z buraków naprawdę czyni cuda!

Jak naturalnie obniżyć gorączkę?

Jak i kiedy zbijać temperaturę, aby było to zdrowe dla naszego organizmu? Zanim sięgniemy po Paracetamol czy inne środki przeciwgorączkowe, wypróbujmy naturalne sposoby na obniżanie temperatury. Do wyboru mamy naprawdę wiele opcji, pozbawionych skutków ubocznych i przede wszystkim skutecznych:

  • zimne okłady na czoło i kark, a także w okolicy pachwin
  • krótka kąpiel w wodzie o temperaturze o 1 stopień niższej niż ciepłota ciała
  • napary i herbatki z lipy, malin, dzikiej róży i czarnego bzu – mają działanie napotne
  • nawadnianie organizmu – pozwala uzupełnić niedobory płynów wynikające z gorączki
  • lekkostrawna dieta – ułatwi i przyspieszy walkę organizmu z patogenami
  • wzmacnianie organizmu przy pomocy naturalnych antybiotyków – czosnku i cebuli

We wspomnianym wcześniej artykule o naturalnych sposobach na przeziębienie podają przepisy na miodek cebulowy i syrop z czosnku, które doskonale sprawdzają się podczas walki z chorobą.

Jedno jest pewne – nadużywanie przez społeczeństwo suplementów na przeziębienie to ogromna radość dla… ich producentów. Nasze zdrowie na tym cierpi, a układ odpornościowy – coraz bardziej kuleje. Pozwalajmy naszemu organizmowi, aby walczył z chorobą samodzielnie, wspomagając się naturalnymi środkami. Podwyższona temperatura jest właśnie wyrazem i oznaką tej walki. Po farmaceutyki sięgajmy dopiero wtedy, gdy domowe metody nie wystarczają, a nasza temperatura niebezpiecznie rośnie.

Zdjęcie: Elizabeth Lies/www.unsplash.com

You might also like More from author

  • Bea Miko

    Tak, to bardzo ważne, nie panikować, że jest gorąca głowa tylko poczekać i dać organizmowi się bronić. Jednak przesadnie zapobiegliwe mamy nie zawsze o tym pamiętają, w tym ja …

  • Ogólnie jestem za, chociaż ja jestem strasznie słaba w wytrzymywanie gorączki i powyżej 38 stopni już prawie płaczę, więc wtedy zbijam. Wydaje mi się, że kluczem jest właśnie dostosowywanie działań do swojego organizmu 🙂

  • Krzysztof Staniszewski

    Ja staram się zwalczyć początki choroby naturalnymi sposobami.

  • Aleksandra Łozicka

    Świetny wpis! Jak zawsze mnóstwo istotnych informacji 🙂